Armada Tom 4
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.
Koszty dostawy
Odbiór w punkcie
Dostawa na adres
Czas oczekiwania na zamówienia = realizacja + dostawa przez przewoźnika
Zobacz więcejSzczegóły produktu
Więcej informacji
EAN | 9788328150492 |
---|---|
SKU | 101051284 |
Liczba stron | 196 |
Data wydania | 25 sty 2023 |
Seria/Cykl | ARMADA |
Wymiary | 21.5x29.0cm |
Język | polski |
Oprawa | twarda |
Autor/Twórca | Jean-David Morvan |
Wydawca | Egmont |
Ilustrator | Philippe Buchet |
Scenarzysta | Jean-David Morvan |
Tłumacz | Maria Mosiewicz |
Podmiot odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
Producent odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
- Data wydania
- 25 sty 2023
- Seria/Cykl
- ARMADA
- Oprawa
- twarda
- Autor/Twórca
- Jean-David Morvan
- Tłumacz
- Maria Mosiewicz
- Ilustrator
- Philippe Buchet
- Scenarzysta
- Jean-David Morvan
Armada Tom 4
Recenzje (3)
Ten produkt nie ma jeszcze żadnych recenzji
Możesz być pierwszą osobą, która podzieli się swoją opinią i pomoże innym w dokonaniu wyboru!
Styczniowa oferta Egmontu jest może dość skromna, jeśli chodzi o komiksy, niemniej nie brakuje w niej pozycji, przy których morda się człowiekowi cieszy. A mi cieszyła się najmocniej na myśl o nowym zbiorczym tomie „Armady”. Bo ja to po prostu uwielbiam i – co tu dużo gadać – to wciąż jedna z najlepszych serii stricte rozrywkowych, jeśli chodzi o europejskie SF. A ten tom to gratka dla fanów Navis, bo czeka tu na nas porcja wyjaśnień i zaskoczeń, które dorzucą do tej wielkiej układanki kilka istotnych elementów. A jednocześnie zabawa jest jak zwykle wyśmienita, dynamiczna, pomysłowa, choć już nieco mniej nowatorska, a przede wszystkim genialnie zilustrowana i oko zawiesić jest na czym.
W życiu Navis znów się dzieje. I to ile! Najpierw czeka ją udział w nielegalnych wyścigach, a stawka jest wysoka: życie jej adwokata. A potem trzeba będzie poradzić sobie z kolejnymi armadowymi sprawami, a na Armadzie, jak wiadomo, nie wszystko jest takie, jak się wydaje, a zlecenia często dalekie są od bycia tym, czym być powinny. Ale odkrycie swojego miejsca w trybach tej machiny to jedno, bo oto trzeba będzie rozpracować wielki spisek w Radzie, a co potem? Jak się odnaleźć? Navis próbuje działać na własną rękę, jednak misja zajęcia się zwierzętami na pewnej asteroidzie zmienia się w coś, czego nikt się nie spodziewał. A tu jeszcze na horyzoncie pojawia się ktoś, kto wygląda jak człowiek i już wkrótce życie naszych bohaterki znów wywróci się do góry nogami…
Kino ma swoje Sarah Connor, Elen Ripley, Samanthę Cain czy wszystkie te final girls i scream queens, gry komputerowe mają Larę Croft, a komiksy mają… No dużo silnych babek mają, od Wonder Woman (za którą jakoś nigdy nie przepadałem, jak i za całą jej mitologią) i Catwoman, przez Czarną Wdowę i Harley Quinn, po Makoto Kusanagi i Navis. Wymienić tych komiksowych to nawet nie sposób, bo lata 70. XX wieku to czas, kiedy właściwie brano męską postać, która była dotąd popularna, „man” zmieniano na „woman” albo dodawano przedrostek „she” i już leciało na rynek, a potem jeszcze dorzucono do tego wszelkiej maści alternatywne wersje z innych światów, wariacje etc. A większość z nich dość nieciekawa była. No ale jest też ta wspomniana Navis, moja ulubienica. Taka twarda babka, która terrorysty się nie boi, poradzi sobie z kosmitami niszczącymi całe planety, pokaże, że jako szpieżka jest równie dobra, co agentka działająca wprost, odnajdzie się i w steampunkowej rewolucji, i w świecie fantasy, a przy tym pozostaje kobieca, będąc i humorzastą, i słodką, i wkurzającą i… No całe spektrum emocji nam przedstawia sobą, jest taka ludzka, taka rzeczywista. No babka z krwi i kości, jakiej niektóre niemyślące artystki, twierdzące, że przed nimi w kinie akcji to chyba w ogóle kobiet nie było, mogą jedynie pozazdrościć.
No i ta Navis, której przygody warto byłoby czytać dla samej kreacji wtłoczona zostaje w ramy świata SF, gdzie wcisnąć da się wszystko, od zamków i smoków, przez sensacyjne pościgi, po polityczne spiski i cokolwiek tylko przyjdzie Wam do głowy i jej losy porywają nas konkretnie. Bo nie dość, że ta dziewczyna ma swoje tajemnice, które podsycają nasze zainteresowanie, to jeszcze świetna jest akcja, przygody, zagrożenia. Dzieje się konkretnie, dużo, a jako, że całość to rzecz to tracze dla facetów, więc i czeka na nich też trochę golizny, ale be przesady. Ale popatrzeć jest na co i na tym polu, i na polu widowiskowości, bo kreska jest genialna.
Jean-David Morvan potrafi kreślić przemyślane, wielowątkowe i mocno angażujące historie, czego doskonałym przykładem jest właśnie ten komiks. O ile poprzednie historie (w ramach serii) były ze sobą dość luźno powiązane, to tym razem fabuła jest o wiele bardziej zbita. Zmienia się tu również oblicze Navis. Nie jest to już młoda i nieświadoma swojej roli (w wielkiej polityczno-galaktycznej machinie) bohatera, a dojrzała kobieta, która ciągle chce poznać sekrety swojej przeszłości i odnaleźć swoich pobratymców. Zabierając się za lekturę komiksu, można więc być pewnym, że opowieść będzie nie tylko mocno widowiskowa (co jest znakiem rozpoznawczym serii), ale również w wielu momentach mocno zaskakująca i zachęcająca odbiorcę do pewnych scenariuszowych refleksji. Otrzymamy tutaj również szereg odpowiedzi na pytania pojawiające się wcześniej w historii, co jasno pokazuje, że tytuł powoli zbliża się do swojego końca.
Styczniowa oferta Egmontu jest może dość skromna, jeśli chodzi o komiksy, niemniej nie brakuje w niej pozycji, przy których morda się człowiekowi cieszy. A mi cieszyła się najmocniej na myśl o nowym zbiorczym tomie „Armady”. Bo ja to po prostu uwielbiam i – co tu dużo gadać – to wciąż jedna z najlepszych serii stricte rozrywkowych, jeśli chodzi o europejskie SF. A ten tom to gratka dla fanów Navis, bo czeka tu na nas porcja wyjaśnień i zaskoczeń, które dorzucą do tej wielkiej układanki kilka istotnych elementów. A jednocześnie zabawa jest jak zwykle wyśmienita, dynamiczna, pomysłowa, choć już nieco mniej nowatorska, a przede wszystkim genialnie zilustrowana i oko zawiesić jest na czym.
W życiu Navis znów się dzieje. I to ile! Najpierw czeka ją udział w nielegalnych wyścigach, a stawka jest wysoka: życie jej adwokata. A potem trzeba będzie poradzić sobie z kolejnymi armadowymi sprawami, a na Armadzie, jak wiadomo, nie wszystko jest takie, jak się wydaje, a zlecenia często dalekie są od bycia tym, czym być powinny. Ale odkrycie swojego miejsca w trybach tej machiny to jedno, bo oto trzeba będzie rozpracować wielki spisek w Radzie, a co potem? Jak się odnaleźć? Navis próbuje działać na własną rękę, jednak misja zajęcia się zwierzętami na pewnej asteroidzie zmienia się w coś, czego nikt się nie spodziewał. A tu jeszcze na horyzoncie pojawia się ktoś, kto wygląda jak człowiek i już wkrótce życie naszych bohaterki znów wywróci się do góry nogami…
Kino ma swoje Sarah Connor, Elen Ripley, Samanthę Cain czy wszystkie te final girls i scream queens, gry komputerowe mają Larę Croft, a komiksy mają… No dużo silnych babek mają, od Wonder Woman (za którą jakoś nigdy nie przepadałem, jak i za całą jej mitologią) i Catwoman, przez Czarną Wdowę i Harley Quinn, po Makoto Kusanagi i Navis. Wymienić tych komiksowych to nawet nie sposób, bo lata 70. XX wieku to czas, kiedy właściwie brano męską postać, która była dotąd popularna, „man” zmieniano na „woman” albo dodawano przedrostek „she” i już leciało na rynek, a potem jeszcze dorzucono do tego wszelkiej maści alternatywne wersje z innych światów, wariacje etc. A większość z nich dość nieciekawa była. No ale jest też ta wspomniana Navis, moja ulubienica. Taka twarda babka, która terrorysty się nie boi, poradzi sobie z kosmitami niszczącymi całe planety, pokaże, że jako szpieżka jest równie dobra, co agentka działająca wprost, odnajdzie się i w steampunkowej rewolucji, i w świecie fantasy, a przy tym pozostaje kobieca, będąc i humorzastą, i słodką, i wkurzającą i… No całe spektrum emocji nam przedstawia sobą, jest taka ludzka, taka rzeczywista. No babka z krwi i kości, jakiej niektóre niemyślące artystki, twierdzące, że przed nimi w kinie akcji to chyba w ogóle kobiet nie było, mogą jedynie pozazdrościć.
No i ta Navis, której przygody warto byłoby czytać dla samej kreacji wtłoczona zostaje w ramy świata SF, gdzie wcisnąć da się wszystko, od zamków i smoków, przez sensacyjne pościgi, po polityczne spiski i cokolwiek tylko przyjdzie Wam do głowy i jej losy porywają nas konkretnie. Bo nie dość, że ta dziewczyna ma swoje tajemnice, które podsycają nasze zainteresowanie, to jeszcze świetna jest akcja, przygody, zagrożenia. Dzieje się konkretnie, dużo, a jako, że całość to rzecz to tracze dla facetów, więc i czeka na nich też trochę golizny, ale be przesady. Ale popatrzeć jest na co i na tym polu, i na polu widowiskowości, bo kreska jest genialna.
Jean-David Morvan potrafi kreślić przemyślane, wielowątkowe i mocno angażujące historie, czego doskonałym przykładem jest właśnie ten komiks. O ile poprzednie historie (w ramach serii) były ze sobą dość luźno powiązane, to tym razem fabuła jest o wiele bardziej zbita. Zmienia się tu również oblicze Navis. Nie jest to już młoda i nieświadoma swojej roli (w wielkiej polityczno-galaktycznej machinie) bohatera, a dojrzała kobieta, która ciągle chce poznać sekrety swojej przeszłości i odnaleźć swoich pobratymców. Zabierając się za lekturę komiksu, można więc być pewnym, że opowieść będzie nie tylko mocno widowiskowa (co jest znakiem rozpoznawczym serii), ale również w wielu momentach mocno zaskakująca i zachęcająca odbiorcę do pewnych scenariuszowych refleksji. Otrzymamy tutaj również szereg odpowiedzi na pytania pojawiające się wcześniej w historii, co jasno pokazuje, że tytuł powoli zbliża się do swojego końca.
Armada Tom 4
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.