Lucky Luke Wyjęci spod prawa Tom 6
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.
Koszty dostawy
Odbiór w punkcie
Dostawa na adres
Czas oczekiwania na zamówienia = realizacja + dostawa przez przewoźnika
Zobacz więcejSzczegóły produktu
Więcej informacji
EAN | 9788328150553 |
---|---|
SKU | 101051285 |
Liczba stron | 48 |
Data wydania | 25 sty 2023 |
Seria/Cykl | LUCKY LUKE |
Wymiary | 21.6x28.5cm |
Język | polski |
Oprawa | miękka |
Bohater | Lucky Luke |
Wydawca | Egmont |
Ilustrator | Morris |
Scenarzysta | Morris |
Tłumacz | Maria Mosiewicz |
Podmiot odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
Producent odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
- Data wydania
- 25 sty 2023
- Seria/Cykl
- LUCKY LUKE
- Oprawa
- miękka
- Tłumacz
- Maria Mosiewicz
- Ilustrator
- Morris
- Scenarzysta
- Morris
Lucky Luke Wyjęci spod prawa Tom 6
Recenzje (3)
Ten produkt nie ma jeszcze żadnych recenzji
Możesz być pierwszą osobą, która podzieli się swoją opinią i pomoże innym w dokonaniu wyboru!
I znów „Lucky Luke”. Ale tym razem „Lucky Luke” starszy, z samych początków istnienia serii, kiedy jeszcze Morris pracował nad nią samodzielnie. Owszem, to Goscinnego najbardziej z cyklem kojarzymy i to on stworzył najlepsze historie w serii, ale zanim do niej dołączył, zanim w ogóle poznał Morrisa, to właśnie Morris najpierw wymyślił serię, a potem ciągnął ją przez mniej więcej dziesięć tomów. I przez ten czas kształtował jej charakter, ale jeszcze nie ukształtował go tak, jak zdobił to potem scenarzysta „Asteriksa”. Ale już na tym etapie widać wszystko, co w serii najważniejsze i dzięki temu „Wyjęci spod prawa” to kolejna porcja niezłej rozrywki dla fanów komedii, westernów i familijnych komiksów europejskich.
Kto jest najgorszym z najgorszych na Dzikim Zachodzie? Wielu ich jest, ale bracia Daltonowie są jedyni w swoim rodzaju. I wszyscy boja się ich tak bardzo, że aż wynajęty zostaje Lucky Luke, by się nimi zająć. I będzie czekała go nierówna walka z czterema groźnymi bandytami. A na tym, oczywiście, wcale nie koniec…
Morris mocno żył swoją serią i to widać. Żył nią do tego stopnia, że postanowił swego czasu wybrać się do Stanów Zjednoczonych i zobaczyć, co z tego Dzikiego Zachodu jeszcze zostało, by lepiej wczuć się w swoją opowieść. Podróż ta okazała się bardzo brzemienna w skutki, bo w końcu to tam poznał Goscinnego, który potem został scenarzystą „Lucky Luke’a” i to pozwoliło wynieść cykl na nowe szczyty. Ale już przedtem fajna była to seria i to widać.
Fajna, ale jak wszystkie te wczesne odsłony, które tworzył jedynie Morris, wciąż pokazuje, że na tym etapie rzecz nie miała jeszcze aż tak wykształconego charakteru, jaki znamy z niej obecnie. Widać to już na pierwszy rzut oka, zanim zaczniecie jeszcze lekturę, w samej szacie graficznej, cartoonowej, to prawda, ale – jak już kiedyś pisałem – bardziej w disnejowskim stylu, z jednoczesnym zachowaniem pewnego przywiązania do realizmu. W pewnym stopniu jest ona także niedbała, przynajmniej w stosunku do czystej kreski wypracowanej po latach. Ale i ma to swój ewidentny urok i klimat, które spodobają się nie tylko najmłodszym. Bo już wtedy cykl miał całkiem sporo ze swojego charakteru, tylko jeszcze nie okrzepł, jak należy.
Fabularnie to też opowieść typowa dla serii, choć też jeszcze nie w pełni ukształtowana jak za Goscinnego – no i ten finał jest dla serii nietypowy dość. Sam ton jest nieco inny, więcej tu slapsticku i humoru obrazkowego utrzymanych w tonacji wczesnych komiksów gazetowych, ale śmieszy to mniej, niż późniejsze scenariusze. Nadal jednak śmieszy. Nadal jest przyjemnie przygodowa, nadal mamy sympatyczną akcję i dobrą zabawę. I nadal, mimo pewnych drobnych mankamentów, fani mają się z czego cieszyć i po co sięgnąć.
Kto - oprócz tytułowego bohatera - najbardziej kojarzy się nam z serią "Lucky Luke"? Ktoś powie, że Jolly Jumper - i będzie to bardzo dobra odpowiedź. Doprecyzujmy więc, że pytanie dotyczy czarnych charakterów. A jeśli tak, to na myśl przychodzi tylko jedna, do szpiku kości zła (i rodzinna) ekipa: Daltonowie! Walce właśnie z nimi poświęcony jest jeden z pierwszych (a dokładnie: szósty) tom serii: "Wyjęci spod prawa"!
Zwykle Lucky Luke i Daltonowie od lat grają ze sobą w swego rodzaju ciuciubabkę: bracia popełniają przestępstwo, Luke ich łapie, idą do więzienia, uciekają lub zostają ułaskawieni, znów coś nabroją, Luke znów ich łapie... i tak w kółko. W niniejszym tomie serii zobaczymy jedną z pierwszych odsłon tej zabawy :)
"Wyjęci spod prawa" to szósta z serii opowieści o Lucky Luke’u, kowboju, który przemierza bezdroża Ameryki i zawsze staje po stronie prawa. Na Dzikim Zachodzie aż roi się od wyjętych spod prawa, ale nie ma bandytów sławniejszych od braci Daltonów. Sieją taki postrach, że Lucky Luke zostaje wynajęty do zlikwidowania zagrożenia z ich strony. Wyrusza w długi pościg za przestępcami. Jak zakończy się nierówna walka czterech na jednego? Później Samotny Kowboj spotka dwóch znajomych, z których jeden okaże się oszustem. Co zrobi nieznoszący kłamców Luke?
Humor, gagi, porcja znakomitej rozrywki – to wciąż znaki rozpoznawcze Lucky Luke’a. Szkoda tylko trochę, że tym razem nie uświadczymy Daltonów, ale nie można mieć wszystkiego. Bierzmy to, co jest – a jest kolejny świetny komiks będący wizytówką całej serii.
Najbardziej w tym wszystkim cieszy to, że po raz kolejny możemy podziwiać nieistniejącą już w rzeczywistym świecie scenerię Dzikiego Zachodu, dzięki której seria Lucky Luke podbiła niejedno serce wielbiciela komiksów :) Niniejszy tom wpisuje się w najlepsze tradycje cyklu i jestem więcej niż przekonany, że nie sprawi on zawodu wiernym fanom serii.
Świetny, klasyczny komiks. Widać, że kreska jeszcze się kształtuje, nie jest to bowiem oblicze Luke’a znane dobrze z okresu, w którym cykl „okrzepł” – jak już wspomniałem, ewidentnie szukano tu jeszcze optymalnej formuły na całą serię. Nie zmienia to jednak faktu, że komiks jest naprawdę dobry :) Z czystym sumieniem polecam!
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
#luckyluke #wyjęcispodprawa #morris #egmontpolska #egmont #światkomiksu #cosnapolce #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #dzikizachód #samotnykowboj #booksforkids
https://cosnapolce.blogspot.com/2023/02/lucky-luke-wyjeci-spod-prawa-morris.html
I znów „Lucky Luke”. Ale tym razem „Lucky Luke” starszy, z samych początków istnienia serii, kiedy jeszcze Morris pracował nad nią samodzielnie. Owszem, to Goscinnego najbardziej z cyklem kojarzymy i to on stworzył najlepsze historie w serii, ale zanim do niej dołączył, zanim w ogóle poznał Morrisa, to właśnie Morris najpierw wymyślił serię, a potem ciągnął ją przez mniej więcej dziesięć tomów. I przez ten czas kształtował jej charakter, ale jeszcze nie ukształtował go tak, jak zdobił to potem scenarzysta „Asteriksa”. Ale już na tym etapie widać wszystko, co w serii najważniejsze i dzięki temu „Wyjęci spod prawa” to kolejna porcja niezłej rozrywki dla fanów komedii, westernów i familijnych komiksów europejskich.
Kto jest najgorszym z najgorszych na Dzikim Zachodzie? Wielu ich jest, ale bracia Daltonowie są jedyni w swoim rodzaju. I wszyscy boja się ich tak bardzo, że aż wynajęty zostaje Lucky Luke, by się nimi zająć. I będzie czekała go nierówna walka z czterema groźnymi bandytami. A na tym, oczywiście, wcale nie koniec…
Morris mocno żył swoją serią i to widać. Żył nią do tego stopnia, że postanowił swego czasu wybrać się do Stanów Zjednoczonych i zobaczyć, co z tego Dzikiego Zachodu jeszcze zostało, by lepiej wczuć się w swoją opowieść. Podróż ta okazała się bardzo brzemienna w skutki, bo w końcu to tam poznał Goscinnego, który potem został scenarzystą „Lucky Luke’a” i to pozwoliło wynieść cykl na nowe szczyty. Ale już przedtem fajna była to seria i to widać.
Fajna, ale jak wszystkie te wczesne odsłony, które tworzył jedynie Morris, wciąż pokazuje, że na tym etapie rzecz nie miała jeszcze aż tak wykształconego charakteru, jaki znamy z niej obecnie. Widać to już na pierwszy rzut oka, zanim zaczniecie jeszcze lekturę, w samej szacie graficznej, cartoonowej, to prawda, ale – jak już kiedyś pisałem – bardziej w disnejowskim stylu, z jednoczesnym zachowaniem pewnego przywiązania do realizmu. W pewnym stopniu jest ona także niedbała, przynajmniej w stosunku do czystej kreski wypracowanej po latach. Ale i ma to swój ewidentny urok i klimat, które spodobają się nie tylko najmłodszym. Bo już wtedy cykl miał całkiem sporo ze swojego charakteru, tylko jeszcze nie okrzepł, jak należy.
Fabularnie to też opowieść typowa dla serii, choć też jeszcze nie w pełni ukształtowana jak za Goscinnego – no i ten finał jest dla serii nietypowy dość. Sam ton jest nieco inny, więcej tu slapsticku i humoru obrazkowego utrzymanych w tonacji wczesnych komiksów gazetowych, ale śmieszy to mniej, niż późniejsze scenariusze. Nadal jednak śmieszy. Nadal jest przyjemnie przygodowa, nadal mamy sympatyczną akcję i dobrą zabawę. I nadal, mimo pewnych drobnych mankamentów, fani mają się z czego cieszyć i po co sięgnąć.
Kto - oprócz tytułowego bohatera - najbardziej kojarzy się nam z serią "Lucky Luke"? Ktoś powie, że Jolly Jumper - i będzie to bardzo dobra odpowiedź. Doprecyzujmy więc, że pytanie dotyczy czarnych charakterów. A jeśli tak, to na myśl przychodzi tylko jedna, do szpiku kości zła (i rodzinna) ekipa: Daltonowie! Walce właśnie z nimi poświęcony jest jeden z pierwszych (a dokładnie: szósty) tom serii: "Wyjęci spod prawa"!
Zwykle Lucky Luke i Daltonowie od lat grają ze sobą w swego rodzaju ciuciubabkę: bracia popełniają przestępstwo, Luke ich łapie, idą do więzienia, uciekają lub zostają ułaskawieni, znów coś nabroją, Luke znów ich łapie... i tak w kółko. W niniejszym tomie serii zobaczymy jedną z pierwszych odsłon tej zabawy :)
"Wyjęci spod prawa" to szósta z serii opowieści o Lucky Luke’u, kowboju, który przemierza bezdroża Ameryki i zawsze staje po stronie prawa. Na Dzikim Zachodzie aż roi się od wyjętych spod prawa, ale nie ma bandytów sławniejszych od braci Daltonów. Sieją taki postrach, że Lucky Luke zostaje wynajęty do zlikwidowania zagrożenia z ich strony. Wyrusza w długi pościg za przestępcami. Jak zakończy się nierówna walka czterech na jednego? Później Samotny Kowboj spotka dwóch znajomych, z których jeden okaże się oszustem. Co zrobi nieznoszący kłamców Luke?
Humor, gagi, porcja znakomitej rozrywki – to wciąż znaki rozpoznawcze Lucky Luke’a. Szkoda tylko trochę, że tym razem nie uświadczymy Daltonów, ale nie można mieć wszystkiego. Bierzmy to, co jest – a jest kolejny świetny komiks będący wizytówką całej serii.
Najbardziej w tym wszystkim cieszy to, że po raz kolejny możemy podziwiać nieistniejącą już w rzeczywistym świecie scenerię Dzikiego Zachodu, dzięki której seria Lucky Luke podbiła niejedno serce wielbiciela komiksów :) Niniejszy tom wpisuje się w najlepsze tradycje cyklu i jestem więcej niż przekonany, że nie sprawi on zawodu wiernym fanom serii.
Świetny, klasyczny komiks. Widać, że kreska jeszcze się kształtuje, nie jest to bowiem oblicze Luke’a znane dobrze z okresu, w którym cykl „okrzepł” – jak już wspomniałem, ewidentnie szukano tu jeszcze optymalnej formuły na całą serię. Nie zmienia to jednak faktu, że komiks jest naprawdę dobry :) Z czystym sumieniem polecam!
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
#luckyluke #wyjęcispodprawa #morris #egmontpolska #egmont #światkomiksu #cosnapolce #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #dzikizachód #samotnykowboj #booksforkids
https://cosnapolce.blogspot.com/2023/02/lucky-luke-wyjeci-spod-prawa-morris.html
Lucky Luke tom 6 jest pierwszym albumem w serii, w którym pojawiają się wspomniani już Daltonowie. Wyłączając wygląd (projekty postaci), niewiele jednak mają oni wspólnego z kwartetem, który później dosyć często pojawia się na łamach komiksu. Morris zaprezentował bowiem tutaj naprawdę niebezpiecznych bandytów. Oczywiście ich zachowanie biorąc pod uwagę grupę docelową dzieła, jest odpowiednio „złagodzone”, ale i tak są oni bardzo wyraziści. Pociąga to za sobą dosyć dynamiczny scenariusz, który pochłania się niczym najlepszy filmowy western. Nie można się tutaj doczepić ani do dialogów, postaci drugoplanowych, zwrotów fabularnych czy tempa akcji. Wszystko jest podane w naprawdę dobrej i przyjemnej w odbiorze formie. W przeciwieństwie do późniejszych dzieł artysty, mamy tu jednak do czynienia z mniejszą ilością humoru, przez co historia może wydawać się trochę bardziej poważna. To, czy uznamy to za wadę, czy zaletę to już sprawa bardzo mocno indywidualna.
Lucky Luke Wyjęci spod prawa Tom 6
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.