Klasyka Polskiego Komiksu. Wielkie wyprawy
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.
Koszty dostawy
Odbiór w punkcie
Dostawa na adres
Czas oczekiwania na zamówienia = realizacja + dostawa przez przewoźnika
Zobacz więcejSzczegóły produktu
Więcej informacji
EAN | 9788328155763 |
---|---|
SKU | 101036297 |
Liczba stron | 264 |
Data wydania | 12 paź 2022 |
Seria/Cykl | KLASYKA POLSKIEGO KOMIKSU |
Wymiary | 20.5x28.5cm |
Język | polski |
Oprawa | twarda |
Wydawca | Egmont |
Ilustrator | Zbigniew Kasprzak |
Scenarzysta | Tomasz Kołodziejczak, Zbigniew Kasprzak, Maryse Charles, Stefan Weinfeld, Maria Olszewska-Wolańczyk, Zofia Bieniarz, Bran MacLeod, Jean-François Charles |
Podmiot odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
Producent odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
- Data wydania
- 12 paź 2022
- Seria/Cykl
- KLASYKA POLSKIEGO KOMIKSU
- Oprawa
- twarda
- Ilustrator
- Zbigniew Kasprzak
Klasyka Polskiego Komiksu. Wielkie wyprawy
Recenzje (8)
Ten produkt nie ma jeszcze żadnych recenzji
Możesz być pierwszą osobą, która podzieli się swoją opinią i pomoże innym w dokonaniu wyboru!
Kasprzak, odkąd czytałem „Yansa”, był dla mnie „tym facetem, który rysował jak Rosiński”. Bo rysował. I w sumie nadal to robi. A my nadal o nim pamiętamy i go cenimy, czego najlepszym dowodem są te właśnie albumy, zbierające jego prace. A najnowszy z nich to całkiem ciekawy przekrój przez rozwój stylu Kasprzaka i przy okazji całkiem sympatyczna rzecz. Szczególnie dla fanów polskich komiksów i historii – wcale nie tylko wypraw i podbojów – jako takiej.
Od wypraw Kolumba, Magellana i Cooka, po losy Marylin Monroe. W taką podróż zabiera nas Kasprzak – wraz z ekipą scenarzystów – po drodze zahaczając od dziewiętnastowieczną Kanadę i tematykę handlu i transportu futer. Różne czasy, różne dzieje i jedna wspólna rzecz: przeszłość, którą warto odkryć.
Tego, że po ten komiks sięga się nie dla fabuł, a rysunków, chyba nikomu nie trzeba mówić. Czasy, gdy dostęp do wiedzy był zdecydowanie mniej powszechny niż teraz – bo trzeba było iść do biblioteki albo księgarni, znaleźć odpowiednie dzieło, jeśli oczywiście było dostępne i jeszcze wgryźć się w nie, wyłuskać interesujące nas fakty, zamiast sprawdzić wszystko szybko w sieci – i historie spełniały rolę edukacyjną minęły. Teraz, gdy wszystko znaleźć możemy bez trudu w Internecie, a wiele dawnych scenariuszy po prostu się zestarzało, zostało nam przede wszystkim zachwycanie się grafikami Kasprzaka. A w większości zachwycać jest się czym.
Ale fabuły też są całkiem, całkiem. Ta klasyka ma swój urok, nawet jeśli jest archaiczna. No i nadal nie została w całości odarta z tego wymiaru edukacyjnego, bo kogoś historia jako taka może nie ciekawić, ale sięgnie po komiks z różnych powodów i dowie tego i owego. Ale to rzecz na drugim planie, dodatek do właściwej gwiazdy, czyli ilustracji, a na tym polu „Wielkie wyprawy” oferują nam przekrój przez różne etapy twórczości niezapomnianego artysty. Mamy więc jego wczesne kolorowe prace, z jeszcze nieco karykaturalnymi proporcjami ciała postaci, mamy czarnobiałe plansze gdzieś na styku stylu Rosińskiego i Baranowskiego, kiedy Baranowski próbował rysować w sposób realistyczny, a w końcu te już całkiem, jak z Rosińskiego i te współczesne, sprzed dekady, gdzie poszedł w malarski realizm.
Które są najlepsze? Te ze środka, gdy rysował, jak twórca „Thorgala”, kopiując nawet jego charakterystyczne zabiegi. Te nowe, gdy celuje w realizm pociągnięć pędzlem, ale realizm w stylu współczesnej grafiki komputerowej, już tak mnie nie kupują. Ale nadal, niezależnie od okresu twórczego, ma to swój urok, warsztat artysty potrafi zachwycić i wpaść w oko. Mało? No to macie jeszcze świetne wydanie, w twardej oprawie, z porcją dodatków, które świetnie prezentuje się na półce.
Dla fanów polskiego komiksu to absolutne musisz to mieć. Taka rzecz, jak poprzedni „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa”, którą posiadać i poznać trzeba i wypada. I wato. Choćby dla samych ilustracji, choć i treść też potrafi coś zaoferować.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Słynni podróżnicy Krzysztof Kolumb, Ferdynand Magellan i James Cook wyruszają w swoje największe i najcenniejsze dla ludzkości wyprawy… We wschodniej Kanadzie na początku XIX wieku kwitnie handel futrami, a ich transportem zajmują się ludzie zwani Podróżnikami… Piękna i utalentowana gwiazda kina wszech czasów Marylin Monroe mierzy się ze swoim losem, przeżywając wzloty i upadki… Te i inne opowieści o ogólnie pojętej tematyce historycznej zawarte w niniejszej szczególnej antologii stworzył wybitny polski rysownik opowieści graficznych Zbigniew „Kas” Kasprzak.
Co tu dużo mówić, ten komiks rysunkami stoi. Przyjemny dla oka, różnorodny… Sięga się po niego nie dla fabuł, które są często mocno skoncentrowane, że aż graniczą z formą streszczenia, a dla grafik Kasprzaka, bo te są świetne. Treść też jest niezła, ale ilustracje to to, czym komiks ten stoi.
Ale ogólnie to rzecz przyjemna. Staromodna, nie dla każdego, ale warta poznania. Są tu też nowsze rzeczy, a samo wydanie robi spore wrażenie i pięknie się prezentuje. Ja jestem zadowolony, na coś takiego liczyłem i dostałem dokładnie to, na co miałem ochotę.
Kasprzak, odkąd czytałem „Yansa”, był dla mnie „tym facetem, który rysował jak Rosiński”. Bo rysował. I w sumie nadal to robi. A my nadal o nim pamiętamy i go cenimy, czego najlepszym dowodem są te właśnie albumy, zbierające jego prace. A najnowszy z nich to całkiem ciekawy przekrój przez rozwój stylu Kasprzaka i przy okazji całkiem sympatyczna rzecz. Szczególnie dla fanów polskich komiksów i historii – wcale nie tylko wypraw i podbojów – jako takiej.
Od wypraw Kolumba, Magellana i Cooka, po losy Marylin Monroe. W taką podróż zabiera nas Kasprzak – wraz z ekipą scenarzystów – po drodze zahaczając od dziewiętnastowieczną Kanadę i tematykę handlu i transportu futer. Różne czasy, różne dzieje i jedna wspólna rzecz: przeszłość, którą warto odkryć.
Tego, że po ten komiks sięga się nie dla fabuł, a rysunków, chyba nikomu nie trzeba mówić. Czasy, gdy dostęp do wiedzy był zdecydowanie mniej powszechny niż teraz – bo trzeba było iść do biblioteki albo księgarni, znaleźć odpowiednie dzieło, jeśli oczywiście było dostępne i jeszcze wgryźć się w nie, wyłuskać interesujące nas fakty, zamiast sprawdzić wszystko szybko w sieci – i historie spełniały rolę edukacyjną minęły. Teraz, gdy wszystko znaleźć możemy bez trudu w Internecie, a wiele dawnych scenariuszy po prostu się zestarzało, zostało nam przede wszystkim zachwycanie się grafikami Kasprzaka. A w większości zachwycać jest się czym.
Ale fabuły też są całkiem, całkiem. Ta klasyka ma swój urok, nawet jeśli jest archaiczna. No i nadal nie została w całości odarta z tego wymiaru edukacyjnego, bo kogoś historia jako taka może nie ciekawić, ale sięgnie po komiks z różnych powodów i dowie tego i owego. Ale to rzecz na drugim planie, dodatek do właściwej gwiazdy, czyli ilustracji, a na tym polu „Wielkie wyprawy” oferują nam przekrój przez różne etapy twórczości niezapomnianego artysty. Mamy więc jego wczesne kolorowe prace, z jeszcze nieco karykaturalnymi proporcjami ciała postaci, mamy czarnobiałe plansze gdzieś na styku stylu Rosińskiego i Baranowskiego, kiedy Baranowski próbował rysować w sposób realistyczny, a w końcu te już całkiem, jak z Rosińskiego i te współczesne, sprzed dekady, gdzie poszedł w malarski realizm.
Które są najlepsze? Te ze środka, gdy rysował, jak twórca „Thorgala”, kopiując nawet jego charakterystyczne zabiegi. Te nowe, gdy celuje w realizm pociągnięć pędzlem, ale realizm w stylu współczesnej grafiki komputerowej, już tak mnie nie kupują. Ale nadal, niezależnie od okresu twórczego, ma to swój urok, warsztat artysty potrafi zachwycić i wpaść w oko. Mało? No to macie jeszcze świetne wydanie, w twardej oprawie, z porcją dodatków, które świetnie prezentuje się na półce.
Dla fanów polskiego komiksu to absolutne musisz to mieć. Taka rzecz, jak poprzedni „Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa”, którą posiadać i poznać trzeba i wypada. I wato. Choćby dla samych ilustracji, choć i treść też potrafi coś zaoferować.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Słynni podróżnicy Krzysztof Kolumb, Ferdynand Magellan i James Cook wyruszają w swoje największe i najcenniejsze dla ludzkości wyprawy… We wschodniej Kanadzie na początku XIX wieku kwitnie handel futrami, a ich transportem zajmują się ludzie zwani Podróżnikami… Piękna i utalentowana gwiazda kina wszech czasów Marylin Monroe mierzy się ze swoim losem, przeżywając wzloty i upadki… Te i inne opowieści o ogólnie pojętej tematyce historycznej zawarte w niniejszej szczególnej antologii stworzył wybitny polski rysownik opowieści graficznych Zbigniew „Kas” Kasprzak.
Co tu dużo mówić, ten komiks rysunkami stoi. Przyjemny dla oka, różnorodny… Sięga się po niego nie dla fabuł, które są często mocno skoncentrowane, że aż graniczą z formą streszczenia, a dla grafik Kasprzaka, bo te są świetne. Treść też jest niezła, ale ilustracje to to, czym komiks ten stoi.
Ale ogólnie to rzecz przyjemna. Staromodna, nie dla każdego, ale warta poznania. Są tu też nowsze rzeczy, a samo wydanie robi spore wrażenie i pięknie się prezentuje. Ja jestem zadowolony, na coś takiego liczyłem i dostałem dokładnie to, na co miałem ochotę.
Klasyka Polskiego Komiksu. Wielkie wyprawy
Cena produktu
Cena detaliczna – rynkowa cena produktu, często jest drukowana przez wydawcę na książce.
Najniższa cena z 30 dni – najniższa cena sprzedaży produktu w księgarni z ostatnich 30 dni, obowiązująca przed zmianą ceny.
Wszystkie ceny, łącznie z ceną sprzedaży, zawierają podatek VAT.