Yakari. Yakari i biały bizon. Tom 2
Chwilowo niedostępny
Powiadom o dostępności
Koszty dostawy
Odbiór w punkcie
Dostawa na adres
Czas oczekiwania na zamówienia = realizacja + dostawa przez przewoźnika
Zobacz więcejoprawa miękka
13,99 zł
oprawa miękka
20,99 zł
Szczegóły produktu
Więcej informacji
EAN | 9788328142442 |
---|---|
Liczba stron | 48 |
Data wydania | 1 sty 2019 |
Seria/Cykl | YAKARI |
Wymiary | 21.6x28.5cm |
Oprawa | miękka |
Wydawca | Egmont |
Ilustrator | Derib |
Scenarzysta | Job |
Tłumacz | Maria Mosiewicz |
Podmiot odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
Producent odpowiedzialny | Story House Egmont Inflancka D lok. 4C 01-198 Warszawa PL ksk@egmont.pl 48228384100 |
- Data wydania
- 1 sty 2019
- Seria/Cykl
- YAKARI
- Oprawa
- miękka
- Tłumacz
- Maria Mosiewicz
- Ilustrator
- Derib
- Scenarzysta
- Job
Yakari. Yakari i biały bizon. Tom 2
Recenzje (6)
Ten produkt nie ma jeszcze żadnych recenzji
Możesz być pierwszą osobą, która podzieli się swoją opinią i pomoże innym w dokonaniu wyboru!
Wydawnictwo Egmont od początków istnienia Klubu Świata Komiksu odświeżało nam klasykę komiksu europejskiego i choć minęło już dwadzieścia lat, nic na tym polu się nie zmieniło. Tym razem padło na serię „Yakari”, która w Polsce znana jest od blisko trzech dekad, choć ilość wydanych dotychczas albumów nie jest zbyt imponująca. Na szczęście Egmont zamierza nie tylko wznowić je wszystkie, ale też i kontynuować całość. A pisze na szczęście, bo to kolejny znakomity tytuł dla małych i dużych, po który absolutnie warto jest sięgnąć.
Yakari, mały Indianin z plemienia Siuksów, jak każdy chłopiec, pragnie zostać mężczyzną, a co za tym idzie także wojownikiem. Ale jak komuś takie my jak może udać się ta sztuka? Chłopiec też tego nie wie, ale nie poddaje się. Kiedy więc w snach objawia mu się Wielki Orzeł – opiekuńczy duch – który ma go wprowadzić na ścieżkę wojownika, Yakari nie waha się. I tak zaczyna się jego niezwykła przygoda, dzięki której odkryje rzeczy, o jakich nie miał pojęcia…
Yakari, podobnie, jak wiele innych postaci z tej serii, został wymyślony w roku 1964, kiedy Derib pracował w studiu Peyo. Ostateczny kształt opowieść osiągnęła jednak dopiero pod wpływem cyklu „Umpa-pa”, który wyszedł spod ręki ojców „Asteriks” – René Goscinnego i Alberta Uderzo. Pięć lat później mały Indianin zadebiutował w „Le Crapaud à Lunettes”, a w 1973 roku doczekał się w końcu pierwszego albumu swoich przygód. Tak zaczęła się opowieść, która na chwilę obecną liczy sobie niemal czterdzieści tomów i mimo upływu lat wciąż cieszy dużą popularnością i czyta się nadal tak samo znakomicie.
Ale czy mogło być inaczej? W końcu to klasyka europejskiego komiksu humorystycznego, a tego typu dzieła zawsze są w cenie. Wspomniany już „Asteriks”, „Smerfy” od Peyo, „Lucky Luke”… Długo można by wymieniać te dzieła, a „Yakari”, nawet jeśli trudno uznać go za rzecz równie reprezentacyjną, co ta trójka, trzyma poziom do jakiego nas one przyzwyczaiły. Co prawda jest to rzecz głównie dla tych, których zachwyciły przygody najszybszego kowboja świata, a jeszcze lepiej dla miłośników cyklu „Umpa-pa”. „Yakari” to w końcu sympatyczna, zabawna i niegłupia familijna opowieść o Indianinie. Świetnie wykorzystuje schematy zarówno dziecięcych opowieści graficznych ze Starego Kontynentu, jak również disnejowskich filmów.
W skrócie: na czytelników czeka tu dużo przygód, humoru, dobrej zabawy i wartości przekazywanych w sposób lekki, prosty, ale jakże skuteczny. Do tego dochodzi także znakomita, równie tradycyjna, co fabuła, szata graficzna a także świetne wydanie. Kto lubi klasykę komiksu europejskiego, nie zawiedzie się.
Druga odsłona komiksowej serii o przygodach Yakari to kolejna dawka przygód i dobrego humoru. Plemię Siuksów czeka na wiosnę, ta zaś jakoś nie chce nadejść… Plemieniu grozi głód, Yakari bierze więc sprawy w swoje ręce.
Mały Indianin po raz kolejny (i zapewniam – nie ostatni) będzie korzystał z pomocy Wielkiego Orła, swojego ducha opiekuńczego. Korzystając z oferowanych mu rad wybierze się dla dobra plemienia w niebezpieczną podróż, która zawiedzie go aż na środek pustyni… Co tam znajdzie? Może tajemniczego, tytułowego białego bizona? ;) Przekonajcie się sami.
„Yakari” nie jest może serią tego pokroju i o tej popularności co chociażby „Lucky Luke” (porównanie jak najbardziej na miejscu, akcja obydwóch komiksów rozgrywa się bowiem na Dzikim Zachodzie), jednak warto się tym cyklem zainteresować. Nie tylko dlatego, że jest to klasyka europejskiego komiksu („Yakari” powstał w latach 60-tych XX wieku dzięki dwóm szwajcarskim autorom), ale przede wszystkim z uwagi na walory własne serii: humor, interesującą fabułę, przyjemną szatę graficzną i niesamowitą sympatię jaką na starcie budzi mały Indianin. Nie pożałujecie sięgając po tę i inne części cyklu ;)
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Więcej na:
https://egmont.pl/Yakari.-Yakari-i-bialy-bizon.-Tom-2,15984665,p.html
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/05/yakari-i-biay-bizon-derib-job.html
Wydawnictwo Egmont od początków istnienia Klubu Świata Komiksu odświeżało nam klasykę komiksu europejskiego i choć minęło już dwadzieścia lat, nic na tym polu się nie zmieniło. Tym razem padło na serię „Yakari”, która w Polsce znana jest od blisko trzech dekad, choć ilość wydanych dotychczas albumów nie jest zbyt imponująca. Na szczęście Egmont zamierza nie tylko wznowić je wszystkie, ale też i kontynuować całość. A pisze na szczęście, bo to kolejny znakomity tytuł dla małych i dużych, po który absolutnie warto jest sięgnąć.
Yakari, mały Indianin z plemienia Siuksów, jak każdy chłopiec, pragnie zostać mężczyzną, a co za tym idzie także wojownikiem. Ale jak komuś takie my jak może udać się ta sztuka? Chłopiec też tego nie wie, ale nie poddaje się. Kiedy więc w snach objawia mu się Wielki Orzeł – opiekuńczy duch – który ma go wprowadzić na ścieżkę wojownika, Yakari nie waha się. I tak zaczyna się jego niezwykła przygoda, dzięki której odkryje rzeczy, o jakich nie miał pojęcia…
Yakari, podobnie, jak wiele innych postaci z tej serii, został wymyślony w roku 1964, kiedy Derib pracował w studiu Peyo. Ostateczny kształt opowieść osiągnęła jednak dopiero pod wpływem cyklu „Umpa-pa”, który wyszedł spod ręki ojców „Asteriks” – René Goscinnego i Alberta Uderzo. Pięć lat później mały Indianin zadebiutował w „Le Crapaud à Lunettes”, a w 1973 roku doczekał się w końcu pierwszego albumu swoich przygód. Tak zaczęła się opowieść, która na chwilę obecną liczy sobie niemal czterdzieści tomów i mimo upływu lat wciąż cieszy dużą popularnością i czyta się nadal tak samo znakomicie.
Ale czy mogło być inaczej? W końcu to klasyka europejskiego komiksu humorystycznego, a tego typu dzieła zawsze są w cenie. Wspomniany już „Asteriks”, „Smerfy” od Peyo, „Lucky Luke”… Długo można by wymieniać te dzieła, a „Yakari”, nawet jeśli trudno uznać go za rzecz równie reprezentacyjną, co ta trójka, trzyma poziom do jakiego nas one przyzwyczaiły. Co prawda jest to rzecz głównie dla tych, których zachwyciły przygody najszybszego kowboja świata, a jeszcze lepiej dla miłośników cyklu „Umpa-pa”. „Yakari” to w końcu sympatyczna, zabawna i niegłupia familijna opowieść o Indianinie. Świetnie wykorzystuje schematy zarówno dziecięcych opowieści graficznych ze Starego Kontynentu, jak również disnejowskich filmów.
W skrócie: na czytelników czeka tu dużo przygód, humoru, dobrej zabawy i wartości przekazywanych w sposób lekki, prosty, ale jakże skuteczny. Do tego dochodzi także znakomita, równie tradycyjna, co fabuła, szata graficzna a także świetne wydanie. Kto lubi klasykę komiksu europejskiego, nie zawiedzie się.
Druga odsłona komiksowej serii o przygodach Yakari to kolejna dawka przygód i dobrego humoru. Plemię Siuksów czeka na wiosnę, ta zaś jakoś nie chce nadejść… Plemieniu grozi głód, Yakari bierze więc sprawy w swoje ręce.
Mały Indianin po raz kolejny (i zapewniam – nie ostatni) będzie korzystał z pomocy Wielkiego Orła, swojego ducha opiekuńczego. Korzystając z oferowanych mu rad wybierze się dla dobra plemienia w niebezpieczną podróż, która zawiedzie go aż na środek pustyni… Co tam znajdzie? Może tajemniczego, tytułowego białego bizona? ;) Przekonajcie się sami.
„Yakari” nie jest może serią tego pokroju i o tej popularności co chociażby „Lucky Luke” (porównanie jak najbardziej na miejscu, akcja obydwóch komiksów rozgrywa się bowiem na Dzikim Zachodzie), jednak warto się tym cyklem zainteresować. Nie tylko dlatego, że jest to klasyka europejskiego komiksu („Yakari” powstał w latach 60-tych XX wieku dzięki dwóm szwajcarskim autorom), ale przede wszystkim z uwagi na walory własne serii: humor, interesującą fabułę, przyjemną szatę graficzną i niesamowitą sympatię jaką na starcie budzi mały Indianin. Nie pożałujecie sięgając po tę i inne części cyklu ;)
Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.
Więcej na:
https://egmont.pl/Yakari.-Yakari-i-bialy-bizon.-Tom-2,15984665,p.html
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/05/yakari-i-biay-bizon-derib-job.html
O tym komiksie możemy dowiedzieć się że:
Drugi tom znakomitej przygodowo-humorystycznej opowieści o najsłynniejszym komiksowym Indianinie. Kończy się zima, ale wiosna nie chce nadejść, przez co na prerii wciąż nie pojawiły się bizony. Myśliwi z plemienia Siuksów wyruszają na polowanie, jednak nie znajdują zwierząt. Indianom grozi głód. Na szczęście mały Yakari znów ma prorocze sny zesłane przez Wielkiego Orła – dzięki nim wie, gdzie musi się udać, aby uratować swój lud. Wyrusza na długą wyprawę, podczas której odnajdzie niezwykłe miejsce pośrodku pustyni... Czy uda mu się przywrócić równowagę w przyrodzie i sprawić, że preria znów stanie się pełna bizonów?
Tak jak i w przypadku pierwszego tomu, jest to całkiem interesująca historia, ze sporą dawką humoru, poruszająca jednak niekiedy poważne tematy. Zapewne spodoba się młodym czytelnikom, ze względu na niezwykłe umiejętności chłopca, oraz również dlatego, że jest to w sumie prosta opowieść, którą przyjemnie się czyta. Zatem zachęcam do lektury.
Yakari. Yakari i biały bizon. Tom 2