Garfield jako taki. Tom 1
Chwilowo niedostępny
Powiadom o dostępności
Koszty dostawy
Odbiór w punkcie
Dostawa na adres
Czas oczekiwania na zamówienia = realizacja + dostawa przez przewoźnika
Zobacz więcejSzczegóły produktu
Więcej informacji
EAN | 9788328135307 |
---|---|
SKU | 100686304 |
Liczba stron | 288 |
Data wydania | 1 sty 2020 |
Seria/Cykl | GARFIELD |
Wymiary | 20.0x22.3cm |
Język | polski |
Oprawa | twarda |
Wydawca | Egmont |
Ilustrator | Jim Davis |
Scenarzysta | Jim Davis |
Tłumacz | Piotr W. Cholewa |
- Data wydania
- 1 sty 2020
- Seria/Cykl
- GARFIELD
- Oprawa
- twarda
- Tłumacz
- Piotr W. Cholewa
- Ilustrator
- Jim Davis
- Scenarzysta
- Jim Davis
Garfield jako taki. Tom 1
Recenzje (30)
Ten produkt nie ma jeszcze żadnych recenzji
Możesz być pierwszą osobą, która podzieli się swoją opinią i pomoże innym w dokonaniu wyboru!
Lepiej od zdetronizowanego Irlandczyka ze swoim pomarańczowym umaszczeniem radzi sobie Garfield. Legendarny kocur poczęty przez Jima Davisa jest właściwie czystym złem schowanym pod mięciutkim futerkiem (ale duszę chyba jednak ma… jakąś). Przy okazji daje też potwierdzenie wszystkim przekonaniom krążącym o kotach. To on jest panem domu, przeświadczonym o własnej wspaniałości, aroganckim, ospałym zjadaczem i drapaczem wszystkiego. Nie próbujcie z tym nawet dyskutować.
Z upodobań kulinarnych Garfield jest Włochem (tu można wstawić memiczne tłumaczenie na włoski za pomocą zamaszystej gestykulacji), ale z charakteru bliżej mu do Janusza Polaka (ten złodziej „somsiad” Odi!). Mimo to ciężko jest nie polubić tego futrzaka i ma on też swoją miłą stronę. Tyle, że jest ona schowana pod futrem i tłuszczem.
Historia Garfielda zaczęła się w 1978 roku. Pod pseudonimem „Mruczek” donosił na opozycyjnych kolegów… Wróć, przecież nie o takich teczkach mowa. Nie skłamałem jednak, pisząc, że Jim Davis zaczął tę kocią historię w 1978 roku. Wtedy też nasz kudłaty rudzielec wyglądał nieco inaczej niż jego powszechnie kojarzona postać. Poznalibyście go na ulicy, ale pomyślelibyście, że w policzki pogryzł go cały ul pszczół… Albo, że trzyma w nich lasagne. Nie wiem jednak, czy mieszanka makaronu, sera i mięsa przetrwałaby w jego paszczy dłużej niż moment. Charakter Garfielda i jego zachowania były już jednak ukształtowane. Cyniczny, nienażarty i leniwy kociak był i pozostał ujmujący.
Tajne teczki nie były jednak do końca żartem. Album pozwala nam się dowiedzieć o Garfieldzie tych powszechnie nieznanych faktów. Ja na przykład nie wiedziałem, że ten czworonóg uwielbia pić kawę. Niestety, jednak dodaje do niej cukru. Każdy bohater ma jakąś skazę na swoim pomniku, no nic. Kot nie lubi zaś elektryczności statycznej (za bardzo puszy futro), splotu krzyżowego w zasłonach (pazury w nim utykają), a także harcerek i listonoszy (chyba jakaś awersja do uniformów).
Jak każda dobra teczka, również i ta jest opatrzona bogatym materiałem wizualnym. Esencją Garfielda są „paski” – 3 komiksowe kadry, czytane tradycyjnie od lewej do prawej, przedstawiają krótką opowieść. Scenki są wypełnione humorem, zarówno słownym, jak i sytuacyjnym. Raz będzie nieco absurdalnie, a raz kot uraczy nas niemałą dawką sarkazmu. Styl rysowania Jima Davisa jest powszechnie znany i adekwatnie do wymaganej roli: prosty, przejrzysty. Warto jednak zauważyć, że artysta świetnie oddaje emocje wyrażane na kocim pyszczku, a do przyjemnych dla oka pastelowych kolorów dokłada adekwatne wyrazy dźwiękonaśladowcze (WIRRRRR! KOPS! DZIAB!).
Pełną recenzję znajdziecie tutaj: http://www.leniwapopkultura.pl/garfield-tlusty-koci-trojpak-tom-1-recenzja/
Recenzent zaświadcza, że podczas pisania recenzji żaden kot, a już na pewno nie rudy i nie o imieniu Garfield, nie nadzorował jego pracy poprzez trzymanie wysuniętych pazurów na jego plecach (Ał! Przecież napisałem, że to nie Ty!).
Garfield nienawidzi najbardziej poniedziałków, poranków i Nermala-w tej właśnie kolejności. Jest złośliwy w stosunku do Odiego-owszem, ale nie można powiedzieć że go nienawidzi. Toleruje-to najlepsze słowo. A swojego pana uważa za dostarczyciela lazanii i innych smakołyków.
Na kartach tego zbiorczego wydania mamy okazję przekonać się dlaczego ten kot jest tak wielbiony przez prawie wszystkich. Jego geniusz to przede wszystkim złośliwe uwagi na temat wszystkiego, poczucie humoru i to, że nie zniechęca się gdy jakiś jego wredny plan nie wyjdzie. Przystepuje wtedy do kolejnego.
Słowem podsumowania, uważam że ten komiks, to jedna z najzabawniejszych rzeczy jakie powstały. Garfield, Odie i jego pan, który jest nieudacznikiem. I Nermal, który swoją doskonałością doprowadza naszego kota do białej gorączki. To trzeba znać. Zachęcam zatem do lektury. Bawić się będziecie-zapewniam-doskonale. Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska. Już za niedługo światło dzienne ujrzy drugi tom zbiorczego wydania przygód zwariowanego kota.
Lepiej od zdetronizowanego Irlandczyka ze swoim pomarańczowym umaszczeniem radzi sobie Garfield. Legendarny kocur poczęty przez Jima Davisa jest właściwie czystym złem schowanym pod mięciutkim futerkiem (ale duszę chyba jednak ma… jakąś). Przy okazji daje też potwierdzenie wszystkim przekonaniom krążącym o kotach. To on jest panem domu, przeświadczonym o własnej wspaniałości, aroganckim, ospałym zjadaczem i drapaczem wszystkiego. Nie próbujcie z tym nawet dyskutować.
Z upodobań kulinarnych Garfield jest Włochem (tu można wstawić memiczne tłumaczenie na włoski za pomocą zamaszystej gestykulacji), ale z charakteru bliżej mu do Janusza Polaka (ten złodziej „somsiad” Odi!). Mimo to ciężko jest nie polubić tego futrzaka i ma on też swoją miłą stronę. Tyle, że jest ona schowana pod futrem i tłuszczem.
Historia Garfielda zaczęła się w 1978 roku. Pod pseudonimem „Mruczek” donosił na opozycyjnych kolegów… Wróć, przecież nie o takich teczkach mowa. Nie skłamałem jednak, pisząc, że Jim Davis zaczął tę kocią historię w 1978 roku. Wtedy też nasz kudłaty rudzielec wyglądał nieco inaczej niż jego powszechnie kojarzona postać. Poznalibyście go na ulicy, ale pomyślelibyście, że w policzki pogryzł go cały ul pszczół… Albo, że trzyma w nich lasagne. Nie wiem jednak, czy mieszanka makaronu, sera i mięsa przetrwałaby w jego paszczy dłużej niż moment. Charakter Garfielda i jego zachowania były już jednak ukształtowane. Cyniczny, nienażarty i leniwy kociak był i pozostał ujmujący.
Tajne teczki nie były jednak do końca żartem. Album pozwala nam się dowiedzieć o Garfieldzie tych powszechnie nieznanych faktów. Ja na przykład nie wiedziałem, że ten czworonóg uwielbia pić kawę. Niestety, jednak dodaje do niej cukru. Każdy bohater ma jakąś skazę na swoim pomniku, no nic. Kot nie lubi zaś elektryczności statycznej (za bardzo puszy futro), splotu krzyżowego w zasłonach (pazury w nim utykają), a także harcerek i listonoszy (chyba jakaś awersja do uniformów).
Jak każda dobra teczka, również i ta jest opatrzona bogatym materiałem wizualnym. Esencją Garfielda są „paski” – 3 komiksowe kadry, czytane tradycyjnie od lewej do prawej, przedstawiają krótką opowieść. Scenki są wypełnione humorem, zarówno słownym, jak i sytuacyjnym. Raz będzie nieco absurdalnie, a raz kot uraczy nas niemałą dawką sarkazmu. Styl rysowania Jima Davisa jest powszechnie znany i adekwatnie do wymaganej roli: prosty, przejrzysty. Warto jednak zauważyć, że artysta świetnie oddaje emocje wyrażane na kocim pyszczku, a do przyjemnych dla oka pastelowych kolorów dokłada adekwatne wyrazy dźwiękonaśladowcze (WIRRRRR! KOPS! DZIAB!).
Pełną recenzję znajdziecie tutaj: http://www.leniwapopkultura.pl/garfield-tlusty-koci-trojpak-tom-1-recenzja/
Recenzent zaświadcza, że podczas pisania recenzji żaden kot, a już na pewno nie rudy i nie o imieniu Garfield, nie nadzorował jego pracy poprzez trzymanie wysuniętych pazurów na jego plecach (Ał! Przecież napisałem, że to nie Ty!).
Garfield nienawidzi najbardziej poniedziałków, poranków i Nermala-w tej właśnie kolejności. Jest złośliwy w stosunku do Odiego-owszem, ale nie można powiedzieć że go nienawidzi. Toleruje-to najlepsze słowo. A swojego pana uważa za dostarczyciela lazanii i innych smakołyków.
Na kartach tego zbiorczego wydania mamy okazję przekonać się dlaczego ten kot jest tak wielbiony przez prawie wszystkich. Jego geniusz to przede wszystkim złośliwe uwagi na temat wszystkiego, poczucie humoru i to, że nie zniechęca się gdy jakiś jego wredny plan nie wyjdzie. Przystepuje wtedy do kolejnego.
Słowem podsumowania, uważam że ten komiks, to jedna z najzabawniejszych rzeczy jakie powstały. Garfield, Odie i jego pan, który jest nieudacznikiem. I Nermal, który swoją doskonałością doprowadza naszego kota do białej gorączki. To trzeba znać. Zachęcam zatem do lektury. Bawić się będziecie-zapewniam-doskonale. Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska. Już za niedługo światło dzienne ujrzy drugi tom zbiorczego wydania przygód zwariowanego kota.
Garfield jako taki. Tom 1